Grzegorz "gsmok" Makarewicz
Grzegorz 'gsmok' Makarewicz
Wzmacniacz lampowy z tzw. średniej półki. Tradycyjne rozwiązanie układowe z nietradycyjną, rzadko stosowaną możliwością przełączania pomiędzy triodowym i pentodowym trybem pracy. Do zamieszczenia krótkiego opisu i nie tak krótkiego zestawu fotografii zachęciła mnie pojawiająca się w wielu miejscach informacja, że jest to wzmacniacz z polaryzacją automatyczną, który nie wymaga regulacji prądu spoczynkowego lamp końcowych. Otóż nie jest to prawdą i ostrzegam Użytkowników tego wzmacniacza przed niefrasobliwym podejściem do tego ważnego zagadnienia.
Zrywając z konwencją kolejności zamieszczania fotografii urządzeń w dziale Galeria serwisu WWW.TRIODA.COM, w ramach której pierwsze zdjęcie przedstawia widok ogólny wzmacniacza, a zdjęcia "rozbierane" pojawiają się później, tym razem jako pierwsze zdjęcie pokazuję fotografię, na której wzmacniacz wygrzewa się w trakcie procedury regulacji prądów spoczynkowych po wymianie lamp końcowych.
Szukając informacji na temat wzmacniacza XINDAK MT-3 ze zdumieniem stwierdziłem, że mimo sporej ilości ofert sprzedaży i pozytywnych opinii, nie ma praktycznie żadnych szczegółowych danych dotyczących jego BEZPIECZNEJ obsługi. Wymiana lamp we wzmacniaczu lampowym to nie to samo, co zmiana szczoteczki do zębów. Trzeba to tego podejść w sposób przemyślany i przede wszystkim bezpieczny. I tutaj wracam do wstępu. W jednym z czasopism audiofilskich (nie polskich na szczęście) znalazłem opinię wygłoszoną przez "znawcę" tematu, że z uwagi na automatyczną polaryzację lamp końcowych wzmacniacz, ten jest szczególnie dobrą propozycją dla tych, którzy lubią eksperymentować z lampami. Mogą je bowiem wymieniać do woli bez konieczności jakichkolwiek regulacji. Pozostało mi niewiele włosów na głowie, ale ta resztka stanęła na baczność, gdy o tym przeczytałem. Jako przykład niebezpieczeństw związanych z wymianą lamp niech posłuży fakt, że po wymianie lamp we wzmacniaczu, który tu prezentuję bez regulacji, zmierzone prądy przyjmowały wartości od 35mA do 80mA dla poszczególnych lamp.
RADIO dla Techników i Amatorów, Rok I, Kwiecień 1946r., Nr 2.
Regenerowanie lamp radiowych
RADIO Miesięcznik dla Techników i Amatorów, Rok I, Maj 1946r., Nr 3
(Serwis Trioda nie bierze odpowiedzialności za treść artykułu)
Trudności znalezienia na rynku lamp elektronowych starszych typów oraz ich wysoki koszt zmuszają do zastanowienia się nad zagadnieniem przywrócenia własności elektrycznych lampom elektronowym, które na skutek długotrwałej pracy lub krótkotrwałego przeciążenia straciły zdolności emisyjne i nie nadają się do pracy w odbiornikach radiowych.
Tematem artykułu będzie podanie doświadczonemu radioamatorowi opisu elektrycznych metod regenerowania lamp elektronowych. Oczywiście nie może być mowy o przywróceniu własności emisyjnych lampom elektronowym, posiadającym usterki natury mechanicznej jak np. przepalone włókno żarzenia katody (przepalona katoda), zwarcie między elektrodami lub zła próżnia. Mogą być brane pod uwagę jedynie lampy elektronowe o zbyt małym prądzie emisyjnym.
Proces regeneracji katod lamp elektronowych jest niczym innym jak tylko próbą powtórnego formowania katody, polegającą na przeprowadzeniu procesów termochemicznych na powierzchni katody. Na skutek obróbki termicznej powstaje tzw. warstwa czynna metalu (np. toru, wapnia, baru) emitująca elektrony przy stosunkowo niskiej temperaturze (około 1000ºK). Warstwa ta przez chwilowe przeciążenie lub na skutek długotrwałej pracy może ulec wyczerpaniu. W przypadku istnienia wewnątrz katody odpowiedniej rezerwy metalu użytego do emisji elektronów można lampę elektronową reaktywować. Analogicznie do procesu formowania, regeneracja następuje przez podgrzanie katody do temperatury znacznie przewyższającej nominalną temperaturę pracy, przy czym ogólnie należy rozróżnić dwa sposoby regeneracji:
Rezultat procesu regeneracji zależy od znajomości danych dotyczących metody formowania katody reaktywowanej lampy. Dane te dla rozmaitych typów lamp i katod są różne i przeważnie przez firmy produkujące lampy radiowe są chronione jako tajemnice fabryczne. Obok danych dotyczących formowania katody istotnym jest określenie stopnia zużycia katody. Stan zużycia można oznaczyć przeprowadzając badania mikrochemiczne, przy których nie do uniknięcia jest zniszczenie bańki lampy. Podanie więc ścisłych formuł regulujących procesy reaktywacji lamp radiowych jest niemożliwe. W każdym wypadku regeneracji mamy do czynienia z przypadkowością. Jeżeli lampa posiada we włóknie katody zapas metalu emitującego elektrony proces regeneracji może dać rezultat pozytywny. W przeciwnym wypadku należy traktować lampę jako bezużyteczną.
Po tych wstępnych uwagach omówimy właściwe metody regeneracji lamp radiowych odbiorczych. W zależności od rodzaju budowy katody stosowane są różne sposoby ich regeneracji.
1. Katody bezpośrednio żarzone.
A) Katody torowane.
Ten typ lamp można rozpoznać po jasno błyszczącym lustrze, pokrywającym część wnętrza bańki szklanej (np. firmy Telefunken typ RE 054, 064, 154 i inne).
Regeneracja:
Katodę podgrzewamy napięciem żarzenia stopniowo wzrastającym w czasie 10-ciu minut od wartości nominalnej do wartości dwukrotnej. Prądu emisyjnego nie pobieramy. Pomiar przyrostu prądu anodowego jest sprawdzianem udania się próby regeneracji. W wypadku rezultatu negatywnego stosujemy drugi sposób regeneracji. Lampy przy załączonych nominalnych wszystkich napięciach żarzymy napięciem żarzenia o wartości 1,2-krotnej napięcia nominalnego. Kontrolując prąd anodowy zwracamy uwagę, by moc wydzielona na anodzie nie przekroczyła mocy dopuszczalnej. Jeżeli prąd anodowy nie wzrasta obniżamy napięcie żarzenia do wartości nominalnej, wyłączamy przy tym napięcia innych elektrod i kilka minut żarzymy lampę w tych warunkach. Następnie załączamy napięcie anodowe i przy zwiększonym stopniowo o 20% napięciu żarzenia obserwujemy prąd anodowy. Tego rodzaju próby, jeżeli specjalnie zależy nam na danej lampie możemy powtórzyć kilkakrotnie aż do uzyskania oczekiwanego efektu.
Prosty pomiar ilości zwojów w transformatorze
RADIO Miesięcznik dla Techników i Amatorów, Rok IV, Styczeń-Luty 1949r., Nr 1/2
(Serwis Trioda nie bierze odpowiedzialności za treść artykułu)
Niejednokrotnie mamy trudności ze stwierdzeniem ilości zwojów w transformatorze. W wielu wypadkach odwijanie transformatora i przeliczanie w ten sposób zwojów jest niecelowe, szczególnie wówczas, gdy chcemy wykorzystać jedno z fabrycznych uzwojeń w nieuszkodzonym transformatorze, natomiast drugie, na podstawie obliczenia, dowinąć.
Rys. 1.
Na rys. 1. przedstawiony jest układ, przy pomocy którego możemy stwierdzić w prosty sposób ilość zwojów w jakimś uzwojeniu transformatora, bez potrzeby jego odwijania z wystarczającą dla praktyki dokładnością.
Na rdzeniu transformatora, którego jedno uzwojenie chcemy zbadać, nawijamy jeden zwój grubego (około 1mm) izolowanego drutu. Ten jeden zwój łączymy przez regulowany opornik Rr i przez amperomierz na prąd zmienny A, z uzwojeniem żarzenia jakiegoś innego transformatora Tr1 (np. o napięciu 4V), którego użyjemy jako źródła prądu w naszym pomiarze. Uzwojenie transformatora Tr2 na którym dokonujemy pomiaru, łączymy przez wyłącznik W z czułym miliamperomierzem na prąd zmienny mA. Najpierw obwód uzwojenia badanego pozostawiamy otwarty (wyłącznik W otwarty!).
Czytaj więcej: Prosty pomiar ilości zwojów w transformatorze
Radioamator, październik 1950r., rok I, numer 10
Schematy odbiorników typów: Nora W.16 Tosca i Nora GW. 16 Tosca (2 strona okładki)
Na zamieszczonych schematach przedstawione są połączenia w odbiornikach produkcji 'Nora" typów "Tosca" "W16" i "GW16". Oba odbiorniki są dwulampowe z trzecią prostowniczą, dwuzakresowe (fale średnie i długie) oraz należą do kategorii aparatów prostych. Obwody strojone i układ częstotliwości odbiorczej posiadają one identyczny, różnią się natomiast w sposobie zasilania prądem elektrycznym oraz typami lamp. Odbiornik "Tosca" "W16" zasilany jest prądem zmiennym z sieci oświetleniowej i posiada pierwszą lampę typu AF7, która spełnia rolę detektora. Druga - jest głośnikową typu AL4. Lampa prostownicza typu AZ1 pracuje w zasilaczu anodowym.
Odbiornik "Tosca" "GW16" może być zasilany prądem zmiennym lub stałym z sieci oświetleniowej. Posiada on lampy odbiorcze, które odpowiadają typom lamp w pierwszym aparacie, a więc: detektorowa - CF7 i głośnikowa - CL4. W zasilaczu pracuje lampa prostownicza typu CY1 oraz regulator prądu "Urdox" U920.
Oba aparaty posiadają regulację siły głosu i jednocześnie selektywności, którą uzyskuje się za pomocą zmiany pojemności kondensatora różnicowego znajdującego się w obwodzie antenowym. Posiadają one również wbudowane eliminatory, które pozwalają na uzyskanie czystego odbioru obcych stacji niezakłóconego audycją radiostacji lokalnej. Barwa dźwięku regulowana jest za pomocą włączania i wyłączania odpowiedniego kondensatora stałego znajdującego się w obwodzie anodowym lampy głośnikowej. Tak jeden jak i drugi aparat posiadają identyczne skrzynki.
Radziecka telewizja (1)
W roku 1922, kiedy radiowa stacja nadawcza w Nowym Yorku miała moc poniżej 1,5 kW, w Związku Radzieckim zbudowano i uruchomiono nadajnik o mocy 12 kW. W tym samym roku 1922 Związek Radziecki wysunął się na pierwsze miejsce w świecie pod względem mocy stacji nadawczych, wyprzedzając radiotechnikę innych krajów, która często korzystała z doświadczeń radzieckich inżynierów. Tak na przykład, według słów samych Amerykanów, radziecki system budowy super potężnych nadajników wykorzystano przy konstrukcji 500 kW stacji w pobliżu Cincinati. W nadajniku telewizyjnym w Nowym Yorku zastosowano również system modulacji opracowany w ZSRR.
Doskonałe wyniki osiągnięto w Związku Radzieckim i w dziedzinie telewizji.
Podstawy teoretyczne telewizji przygotował jeszcze w 1888 - 1890 roku wieli rosyjski uczony, fizyk A.G. Stoletow, który zbadał wpływ światła na przewodność elektryczną gazów i skonstruował pierwszy na świecie fotoelement.
...
Wzrost techniczno-ekonomicznej potęgi Związku Radzieckiego, osiągnięcia nauki radzieckiej stworzyły warunki dla skoku w rozwoju radzieckiej telewizji od standardu 343 linii do 625 linii, co stanowiło wyprzedzenie Europy (405) i Ameryki (525 linii).
Przejście moskiewskiej stacji telewizyjnej na nowy standard połączone było nie tylko z powiększeniem wyrazistości obrazu, lecz także z rozbudową i zwiększeniem mocy urządzeń.
Zadanie znacznego zwiększenia techniczno-eksploatacyjnych możliwości telewizji zostało wykonane z pełnym sukcesem.
Radzieccy czytelnicy zdziwili się przeczytawszy niedawno w czasopiśmie angielskiej placówki informacyjnej w ZSRR, że w Anglii stosuje się wciąż jeszcze w telewizji przedwojenny standard i że uważa się go za "całkowicie zadowalający".
...
Równocześnie z doskonaleniem nadawczej aparatury telewizyjnej specjaliści radzieccy opracowywali nowe odbiorniki. Na naszych zdjęciach widzimy widzimy najbardziej rozpowszechnione radzieckie telewizory. Obecnie inżynierowie radzieccy pracują nad stworzeniem nowych aparatów ze znacznie powiększonymi ekranami. Prócz tego udoskonala się soczewki dla powiększania obrazów. Dzięki swej niskiej cenie i wysokiej jakości zdobyły one w krótkim czasie uznanie najszerszej publiczności.
Najbliższym zadaniem, które stawiają przed sobą radzieckie instytuty naukowo - badawcze, jest telewizja kolorowa.
Uczmy się radiotechniki - Katoda (3)
Katoda lampy, aby mogła normalnie pracować, to znaczy emitować swobodne elektrony na zewnątrz, musi być podgrzewana do pewnej ściśle określonej temperatury. Katody lamp podgrzewa się prądem elektrycznym, stałym lub zmiennym, przy czym lampy o "żarzeniu bezpośrednim" przeznaczone są raczej do pracy na prądzie stałym, natomiast lampy o "żarzeniu pośrednim" mogą być żarzone dowolnie, prądem stałym lub zmiennym. Moc elektryczną prądu żarzenia traconą na ciepło w katodzie obliczamy mnożąc napięcie żarzenia w woltach przez prąd żarzenia w amperach. Np. jeżeli mamy lampę 4-woltową, której prąd żarzenia wynosi 1 Amper, wówczas moc żarzenia wynosi: 4 x 1 = 4 waty. Moz żarzenia jest potrzebna po to, aby utrzymać temperaturę katody na stałym poziomie. Ponieważ gorąca katoda promieniuje ciepło na zewnątrz, wskutek czego się oziębia, trzeba wciąż uzupełniać te braki, doprowadzając energię elektryczną ze źródła żarzenia.
Moc potrzebna do grzania katody w lampie zależy od powierzchni tej katody i od temperatury w jakiej ona pracuje. Najmniej mocy żarzenia wymagają lampy z katodą tlenkową, ponieważ, jak wiemy, temperatura pracy katod tlenkowych nie jest wysoka. Powierzchnia katody decyduje o wielkości emisji elektronowej. Lampy o dużej emisji wymagają katod o dużej powierzchni, co pociąga za sobą dużą moc żarzenia. Lampy o słabej emisji posiadają małą powierzchnię wskutek czego i potrzebna moc żarzenia jest mała. Znając moc żarzenia lampy katodowej możemy w przybliżeniu określić jej maksymalną emisję. Na jeden wat mocy traconej w katodzie, jak wiemy, w przypadku katody tlenkowej, możemy liczyć około 100 mA emisji, a więc w przypadku lampy o mocy żarzenia 4 W, maksymalny prąd emisyjny będzie rzędu 400 mA.
Ponieważ o temperaturze żarzenia katody decyduje ilość watów żarzenia a więc iloczyn napięcia przez prąd żarzenia, można przeto budować lampy o tej samej emisji, na różne napięcia względnie różna prądy żarzenia. Z biegiem wielu lat rozwoju techniki lampowej, ustaliły się pewne normy napięć żarzenia lamp katodowych, w zależności od rodzaju źródła zasilającego. Jako źródła zasilania spotykamy w praktyce najczęściej: ogniwa elektryczne, akumulatory i sieć elektryczną prądu stałego i zmiennego. Do tych więc źródeł wytwórnie lamp dopasowują żarzenie katod lampowych. Standardowe napięcia żarzenia lamp obecnie produkowanych podane są w poniższej tabeli.
Lampy o jednakowym napięciu żarzenia łączy się równolegle do źródła zasilającego, podobnie jak np. żarówki elektryczne do sieci oświetleniowej. Pobór prądu przez różne lampy może być różny, zależnie od ich mocy żarzenia. Lampy głośnikowe pobierają na ogół większy prąd żarzenia niż lampy przeznaczone do wzmacniania napięcia. Całkowity prąd czerpany ze źródła prądu jest równy sumie prądów płynących przez poszczególne lampy. Oczywiście, że źródło prądu musi wydołać temu prądowi wypadkowemu, przy utrzymaniu nominalnego napięcia na zaciskach wszystkich lamp.
Równoległe łączenie lamp stosuje się w aparatach bateryjnych i sieciowych na prąd zmienny - w ogóle przy niskowoltowych lampach.
Natomiast w aparatach na prąd stały względnie aparatach uniwersalnych, to znaczy na prąd stały i zmienny, łączy się wszystkie włókna żarzenia szeregowo. Ponieważ w tym przypadku przez wszystkie lampy płynie ten sam prąd, wobec tego wszystkie lampy zastosowane w takim układzie muszą być budowane na jeden i ten sam prąd żarzenia
...
Można jednak w poszczególnych przypadkach zamiast np. jednej lampy o prądzie żarzenia 100 mA włączyć w obwód zasilania dwie równolegle połączone lampy 50 miliamperowe. Zasilanie szeregowo ze sobą połączonych lamp musi się odbywać przy nominalnym prądzie. Jeżeli suma napięć wszystkich szeregowo połączonych lamp jest mniejsza od napięcia źródła zasilającego, wówczas musimy szeregowo z lampami załączyć opór którym wyregulujemy prąd do nominalnej wartości. Zamiast oporu stałego odpowiedniej wartości stosuje się przeważnie opór żelazo-wodorowy zwany "Urdoxem" działający automatycznie to znaczy nastawiający niezależnie od wielkości napięcia zasilającego prąd żarzenia na odpowiednią wartość nominalną.
...
Skoro poznaliśmy już właściwości katod, zapoznajmy się z cokołem lamp i zobaczmy do jakich zacisków cokołu dołączone są końcówki włókna żarzenia.
Lampowe wzmacniacze akustyczne
Radioamator, Rok XI, Luty 1961, Nr 2
Prosty wzmacniacz 2-lampowy
Moc wyjściowa tego wzmacniacza wynosi 3W przy współczynniku zawartości harmonicznych 2,5%; czułość wzmacniacza jest równa 150mV. W celu zmniejszenia do minimum przydźwięku sieci katoda pierwszej lampy jest uziemiona (rys. 1), a ujemne napięcie uzyskuje się wskutek spadku napięcia spowodowanego przez prąd siatkowy w takim układzie jest bardzo mały, przeto oporność wejściowa lampy równa się w przybliżeniu połowie oporności upływowej.
Stopień wyjściowy ma układ konwencjonalny z ujemnym sprzężeniem zwrotnym wykorzystanym do regulacji charakterystyki częstotliwościowej. W położeniu lewym potencjometru w obwodzie ujemnego sprzężenia zwrotnego, charakterystyka częstotliwościowa jest podniesiona dla najmniejszych i największych częstotliwości pasma akustycznego. W prawym położeniu ślizgacza potencjometru następuje znaczne osłabienie wyższych częstotliwości od 1000Hz poczynając. Do zasilania wzmacniacza może być wykorzystany każdy prostownik o napięciu ok. 240V i prądzie do 40mA. Prostownik powinien mieć filtr wygładzający tętnienie. Transformator wyjściowy wzmacniacza może być wykonany na rdzeniu płaszczowym o przekroju 16x16mm, przy czym uzwojenie pierwotne powinno mieć 3500 zwojów drutu średnicy 0,15, a uzwojenie wtórne - 165 zwojów drutu średnicy 0,65 (dla głośnika o oporności 4omy).
Rys. 1.
Wzmacniacz o mocy 3W
Wzmacniacz ten ma lepsze wskaźniki jakościowe od opisanego poprzednio, a poza tym oddzielną regulację charakterystyki częstotliwościowej w zakresie małych i wielkich częstotliwości pasma akustycznego. Moc wyjściowa wzmacniacza wynosi 3W przy współczynniku zawartości harmonicznych nie przekraczającym 1,5%. Charakterystyka częstotliwościowa jest regulowana w zakresie ±16dB przy częstotliwości 100Hz oraz w zakresie ±14dB przy częstotliwości 10kHz. Czułość wzmacniacza - 100mV.
Schemat ideowy wzmacniacza przedstawiono na rys. 2. Pętla ujemnego sprzężenia zwrotnego zawiera elementy RC dobrane w taki sposób, aby najsilniejsze ujemne sprzężenie zwrotne przypadało na środkową część pasma przepustowego wzmacniacza. Wskutek tego wzmocnienie w zakresie 400-2000Hz jest mniejsze o ok. 16dB niż dla małych i wielkich częstotliwości pasma akustycznego Do regulacji charakterystyki częstotliwościowej wzmacniacza służą dwa potencjometry na jego wejściu. Za pomocą potencjometru o oporności 1Moma można regulować charakterystykę w zakresie częstotliwości wielkich. Podobnie potencjometrem 4,7Momów reguluje się charakterystykę w zakresie częstotliwości małych.
Rys. 2.
Przystawka głośnikowa "3L"
inż. Czesław Klimczewski
Radioamator, Rok III, Styczeń 1953r., Nr 1
W numerze 11 naszego pisma opisana została przystawka głośnikowa posiadająca dwie lampy pracujące w układzie przeciwsobnym przy zastosowaniu transformatora sterującego te lampy. Ponieważ nie zawsze transformator taki można nabyć na rynku, nawinięcie zaś jego przedstawia pewną trudność - podany zostaje obecnie opis przystawki, w której funkcję tzw. "odwrócenia fazy" dokonuje się nie przez transformator lecz za pośrednictwem lampy radiowej. Przystawka tak nie posiada również dławika małej częstotliwości dla filtracji wyprostowanego prądu pulsującego lecz opornik o oporze 3000omów i wytrzymałości na obciążenie około 5watów. Opornik taki łatwo jest nabyć ewentualnie nawinąć własnoręcznie na porcelanowej lub szklanej rurce.
Dzięki niestosowaniu transformatora i dławika, koszt opisywanej przystawki jest stosunkowo niski i montaż jej łatwiejszy. Przystawka ta wykonana ściśle wg podanych schematów będzie pracować doskonale i może zasilać jeden lub kilka głośników o łącznej mocy około 25watów.
Na rys. 1 przedstawiony jest schemat ideowy przystawki. Przystawka ta przystosowana jest do pracy z odbiornikiem radiowym posiadającym gniazdka do przyłączenia dodatkowego głośnika. Gniazdka te należy łączyć z przystawką w ten sposób, że jedno z nich, oznaczone znakiem "plus", powinno być połączone z gniazdkiem przystawki oznaczonym znakiem "b". Jeżeli żadnego oznaczenia na desce odbiornika nie ma, wówczas gniazdka dodatkowego głośnika połączone są w nim w ten sposób, że przystawkę można przyłączyć dowolnie nie zwracając uwagi na zgodność połączeń. Przystawkę tę można łączyć również ze wzmacniaczem małej częstotliwości tzw. "przedwzmacniaczem" celem uzyskania większej mocy dla zasilania głośników. W tym celu w opisywanej przystawce zastosowano wyłącznik W1 wyłączający opór R1=5000omów tak, że można ją przyłączyć do aparatu lub wzmacniacza posiadającego opór "wyjściowy" mały - rzędu 500omów lub duży - rzędu 5000÷6000omów. Aparaty radiowe posiadają opór wyjściowy dodatkowego głośnika przeważnie duży - rzędu 6000omów.
Rys. 1.
Napięcia otrzymywane ze ślizgacza potencjometru P1 przesyłane są na siatkę sterującą pierwszej triody lampy (6SN7) poprzez oporniczek Rs=50000 omów (50K) będący zaworem dla mogących ewentualnie powstawać prądów pasożytniczych. Siatka ta połączona jest również z kondensatorem 10.000pF, który poprzez potencjometr P2=100K łączy się z uziemioną podstawą przystawki ("masą"). Potencjometrem tym reguluje się "barwę dźwięku" wzmacnianych audycji.
Radioamator, wrzesień 1950r., rok I, numer 9, cena 60 zł.
TREŚĆ (1 strona okładki)
Schematy odbiorników typów T813.W i T813.GW (2 strona okładki)
Zamieszczone schematy przedstawiają sobą dwa popularne odbiorniki radiowe typów T813.W i T813.GW.
Pierwszy z nich typu T813W zasilany jest prądem zmiennym, drugi zaś - T813GW - prądem zmiennym lub stałym z sieci oświetleniowej. Części odbiorcze aparatu zmontowane są wg tego samego schematu. Są to odbiorniki "proste", trzyzakresowe, jednoobwodowe.
Odbiornik typu T813W posiada lampę AF7, która spełnia rolę detektora, oraz lampę głośnikową AL4.
Odbiornik radiowy typ T813.W.
W odbiorniku typu T813GW lampą detektorową jest VF7 a głośnikową VL4.
Odbiornik radiowy typ T813.GW.
W obu odbiornikach zastosowano lampę prostowniczą taką samą - AZ1. Oba aparaty posiadają gniazdka dla podłączenia adaptera, poza typ aparat typu T813W ma przełącznik umożliwiający zmniejszenie poboru mocy z sieci oświetleniowej przy słuchaniu silnej stacji lokalnej.
Podobnie w obu aparatach wbudowane są na stałe eliminatory dla usunięcia zakłóceń w odbiorze, spowodowanych programem silnej stacji lokalnej. Ustawienie przełączników zakresów falowych dostosowane jest do odbioru długich fal.
Na przedstawionych schematach zaznaczone są również napięcia i prądy (dla obu rodzajów zasilania), jakie powinny być w poszczególnych obwodach odbiornika. Znajomość tych wielkości ułatwić powinna naprawę aparatu.
Przy schemacie aparatu T813GW pokazano połączenia kontaktów na płytce przełącznika sieciowego celem łatwiejszego zorientowania się podczas jego naprawy.
Pokój zwycięży wojnę (1)
"Walka o trwały pokój, o zwycięstwo braterskiego współżycia między narodami - to najważniejsze zadanie obecnego pokolenia. Nikt nie powinien wątpić w ostateczne zwycięstwo tej walki, ponieważ ruch obrońców pokoju stał się już dziś ruchem setek milionów ludzi, a szeregi czynnych obrońców pokoju rosną nieprzerwanie. Nic nie zdoła wstrzymać wzrostu tego ruchu, ponieważ jest to ruch w obronie prawdy i sprawiedliwości w stosunkach między ludźmi. Siła tego ruchu opiera się ponadto na rosnącej wciąż sile narodów wyzwolonych z przemocy kapitalistycznej, na których czele kroczy potężny Związek Radziecki, pod przewodem wielkiego chorążego pokoju Generalissimusa Józefa Stalina. Naród polski włącza się do tej walki o pokój całkowicie i z niezmienną wolą zwycięstwa".
W tych słowach wygłoszonych w dniu 2 września bieżącego roku do delegacji Pierwszego Polskiego Kongresu Obrońców Pokoju - Prezydent Polski Ludowej Bolesław Bierut zawarł treść walki o pokój, toczonej dziś przez cały świat. Taka też była treść obrad Kongresu Warszawskiego.
Zakłócenia odbioru radiowego (2)
Zakłócenia przemysłowe
W przeciwieństwie do zaburzeń pochodzenia atmosferycznego, których wpływ na odbiór radiowy bywa tak silny, że często zmusza nawet do wyłączenia aparatu i których prawie że nie można uniknąć (patrz Nr 6 miesięcznika) - zakłócenia przemysłowe dają się skutecznie wyeliminować i tylko w szczególnych okolicznościach mogą zmusić do zaniechania odbioru.
Zakłócenia tego typu mają charakter lokalny i pochodzą od urządzeń elektrycznych takich jak: silniki na prąd stały i zmienny, odkurzacze, aparaty medyczne oraz fryzjerskie, wyłączniki automatyczne itp. Objawiają się one najczęściej w postaci męczącego ucho warkotu. Wytwarzane przez owe urządzenia - pasożytnicze fale zaburzające odbiór radiowy, najsilniej dają się we znaki w dużych miastach, ośrodkach przemysłowych i kuracyjnych, gdzie tworzą jakby gęstą mgłę, którą muszą przenikać fale radiowe wysyłane w przestrzeń przez anteny radiostacji nadawczych.
Uczmy się radiotechniki (5)
Katoda lamp elektronowych
Podstawową elektrodą w każdej lampie elektronowej jest katoda. Ażeby katoda mogła emitować elektrony, musi być podgrzewana do stosunkowo wysokiej temperatury - kilkuset, a nawet niekiedy powyżej tysiąca stopni Celsjusza. Ogrzewanie katody odbywa się przy pomocy prądu elektrycznego, stałego lub zmiennego. Poznaliśmy dwa rodzaje katod, mianowicie katody żarzone bezpośrednio oraz katody żarzone pośrednio.
Katody żarzone bezpośrednio zrobione są przeważnie z druciku wolframowego, który przy małych lampach odbiorczych jest z reguły aktywowany torem lub barem, to znaczy posiada na swej powierzchni warstwę aktywną toru, lub warstwę tlenku baru, celem zwiększenia wydajności emisji katody. Drucik katodowy przy małych lampach odbiorczych jest niezmiernie cienki. Jego średnica wynosi 10 mikronów czyli 0.01 mm, podczas gdy przy lampach nadawczych dużej mocy, których emisja dochodzi do wartości 100 i więcej Amperów, średnica włókna katodowego może wynosić kilka milimetrów.
...
Włókna żarzenia lamp, o żarzeniu bezpośrednim, muszą być w lampie bardzo starannie zawieszone i to tym staranniej im drucik jest cieńszy. Przeważnie zawiesza się drucik katodowy w jednej płaszczyźnie i to w kształcie litery "M" względnie odwróconej litery "V". Drucik zawieszony jest na sprężynkach, przez co poddany jest pewnemu naciągowi. Naciąg ten gwarantuje zawieszenie katody w jednej płaszczyźnie i uniemożliwia wypaczenie się boczne drucika podczas jego nagrzewania się wskutek wydłużenia się termicznego drucika. Zapewnia to stały odstęp drucika od anody, względnie od innych elektrod w lampie (Rys.1a i Rys.1b).
Rys.1.
Rys.1a podaje przykład zawieszenia katody lampy bateryjnej o małym prądzie żarzenia, a więc posiadającej drucik bardzo cienki, natomiast Rys.1b odnosi się do lampy prostowniczej o żarzeniu bezpośrednim w której zastosowana jest taśma niklowa pokryta aktywną warstwą tlenkową. Lampa taka posiada na ogół stosunkowo dużą emisję. Druciki z czystego wolframu bez warstwy aktywnej w obecnie produkowanych typach lamp odbiorczych nie są stosowane.
...
Katody o żarzeniu pośrednim.
Uniwersalny wzmacniacz HI-FI o mocy 15VA.
Radioamator, Rok X, kwiecień 1960, Nr 4
Redakcja: Poniższy opis dotyczy układu, którego model został zbudowany na nasze zlecenie i praktycznie wypróbowany przez konstruktora.
Opisany tu wzmacniacz nadaje się doskonale jako końcowy wzmacniacz mocy do odtwarzania muzyki z płyt lub taś w mieszkaniu. Nadaje się on także do nadawania muzyki tanecznej w salach i świetlicach o średniej wielkości.
Budowa jest łatwa; może go wykonać każdy radioamator mający podstawowe wiadomości teoretyczne i praktyczne.
Stopień końcowy.
Ze względu na konieczność uzyskania mocy równej co najmniej 10VA przy bardzo małych zniekształceniach nieliniowych, zdecydowałem się na zastosowanie we wzmacniaczu stopnia końcowego w układzie przeciwsobnym z ujemnym sprzężeniem zwrotnym w siatce ekranującej. Jest to tzw. układ "ultralinear". Napięcie sprzężenia zwrotnego w tym układzie uzyskuje się z odczepów, ewentualnie z osobnych uzwojeń na transformatorze wyjściowym. Zmieniając stosunek zmiennego napięcia siatki ekranującej do napięcia zmiennego anodowego zmieniamy warunki pracy lamp końcowych. Przy stosunku tym równym jedności lampy pracują jako triody, bowiem siatki ekranujące są połączone z anodami, natomiast przy stosunku równemu zeru jako pentody (rys. 1).
Rys. 1. Układ "ultralinear".
Dla stosunków o wartościach pośrednich układ posiada szereg zalet w porównaniu z układami przeciwsobnymi, zarówno z triodami jak i pentodami, a przede wszystkim mniejsze zniekształcenia nieliniowe przy dużych i małych sygnałach, kosztem niewielkiej straty mocy. Ponadto takie sprzężenie zwrotne obniża znacznie oporność wewnętrzną układu.
Dla lamp EL34 najkorzystniejszy będzie odczep na 20% (Usz/Ua=0,2 oczywiście od strony zasilacza).
Układ "ultralinear" z lampami EL84 daje w porównaniu ze zwykłym układem przeciwsobnym około dwukrotnie mniejsze zniekształcenia nieliniowe przy mocy mniejszej o 10%. Układ "ultralinear" wymaga specjalnego wykonania transformatora wyjściowego.
Transformator wyjściowy.
Obie połówki uzwojeń anodowych transformatora powinny być umieszczone symetrycznie przez podział okna na dwie sekcje, każda dla jednej połówki uzwojenia anodowego. Niesymetria ma bardzo znaczny wpływ na przesunięcia fazowe i różnice amplitud między prądem anodowym i napięciem ekranu, przez co parzyste harmoniczne większych częstotliwości mogą nie znosić się.
Na rys. 2 pokazany jest schemat uzwojeń takiego transformatora, a na rys. 3 rozmieszczenie uzwojeń.
Rys. 2. Schemat uzwojeń transformatora wyjściowego.
Uzwojenia pierwotne: drut miedziany 0,18mm w emalii.
Uzwojenia wtórne: drut miedziany 0,75mm w emalii.
Strona 8 z 16